A jednak mamy
w sobie mocne
tamy
Są jak z betonu
To one trzymają
płaczące po kryjomu
dawne żale
a myślisz że ich już nie ma wcale
Jedno słowo że coś się skończyło
coś co bólem i strachem w tobie
było
Zalewa bez opamiętania
zalewa łzami rzewnego płakania
współczucia nad sobą
nad latami których już wrócić nie można
Żal że byłam taka ostrożna
że nikogo skrzywdzić nie chciałam
że prawdę powiedzieć się po prostu bałam
Leje się łez strumieniami
i wraca ciągle wraca
bolesnymi wspomnieniami
A może być tak miało
może inaczej życie by się zadziało
Teraz ulga teraz mogę wykrzyczeć sercem poranionym
mój ból mój żal i to że wybaczyć jeszcze rady nie daję
Może… może kiedyś moje serce odtaje
8 komentarzy
Comments are closed.
Mówi się, że wybaczanie pomaga wybaczającemu, ale czy ja wiem?
Niektórych krzywd chyba nie da się wybaczyć…
Nie wiem Asiu, teraz trudno mi powiedzieć tym bardziej że nagle uruchomiła się cała lawina wspomnień, dawno zakopanych i zapomnianych. A być może te właśnie najbardziej zaważyły na losach wielu ludzi. Tylko co teraz? Zażalenie do Pana Boga chyba…
Szczere i świadome wyznanie.
Tak Julitko, bardzo szczere. Dziękuję za to, że jesteś i byłaś wtedy, gdy Cię tak bardzo potrzebowałam…
Kochana przytulam❤️Piękny wiersz ❤️
Aguniu kochana, przytulam Cię też i dziękuję z całego serca DZIĘKUJĘ!
Twój wiersz jest krzykiem i płaczem. Gabrysiu, Gabrysiu…Przytulam cię mocno!***
Odchorowałam Oluś, tak już mam – ale i tak ulga jest…