Podróże
Witaj kochana. Podróżowałam ostatnio i to sporo i w ogóle było bardzo aktywnie
Piękne spotkania z pięknymi ludźmi, sporo uścisków kwiatów i serdeczności.
Niemal zapomniałam już o tym, jak to jest.
Przywiozłam z sobą mnóstwo ciepła i nowej nadziei, a właściwie przekonania, że obrałam właściwą drogę.
Wiesz jak to jest, niby coś wiemy, ale czasem jednak potrzebujemy potwierdzenia i wzmocnienia tej wiedzy,
by z nowym zapałem iść dalej.
Przywiozłam z sobą też katar, którego już tak dawno nie miałam, że zapomniałam nawet jak to jest.
Myślę, że on też jest mi potrzebny, by znowu na trochę się zatrzymać, posiedzieć w ciepełku i nabrać sił na realizację nowych wyzwań.
Ważne jest moja kochana, by każde doświadczenie – nawet taki cieknący nos – odebrać jak znak, jak powód do znalezienia jego przesłania.
Wtedy życie staje się lżejsze, ciekawsze i odkrywcze.
Ja ciągle się tego uczę, bo nie jest to łatwe wyzwanie, ale ktoś kiedyś powiedział, że uczymy się przez całe życie, a ja dodałabym, że przede wszystkim to my uczymy się siebie.
Ściskam Cię mocno.
Gabrysia
7 komentarzy
Comments are closed.
I ja podchodzę do tego, co mnie spotyka podobnie – nawet katar jest na coś potrzebny. Tym niemniej szybkiego wyzdrowienia życzę Ci Gabrysiu, bo wiosna coraz bliżej!:-))
Masz rację Olu, a niedawno sobie pomyślałam że musze sobie kiedyś zafundować taki czas nicnierobienia :) mówisz… masz :) nie dodałam do życzenia „w zdrowiu„
Och, w katarze nie widzę żadnego dobrodziejstwa, tym bardziej, że często na katarze się nie kończy, a trudno traktować chorobę jak karę za aktywność…
Wiosna przynosi czasami przeziębienia:-(
Zdrówka!
Karę to może nie, ale jednak zmęczenie na pewno ma wpływ na łatwiejsze przenikanie bakterii i wirusów. Gdy organizm jest skupiony na tym by się zregenerować, one wchodzą tylnymi drzwiami.
Nie poleżałabym bezczynnie gdyby nie ten katar :) i ogólne rozbicie, bo miałam już kolejne plany. A ostatnio naprawdę czułam się bardzo zmęczona i wyjazdami do Wrocławia i tym intensywnym czasem spotkań i masaży – pomiędzy nimi.
Czas na nicnierobienie ☺️ też kiedyś być musi. Nie młodnieję przecież 🫢
Dlatego tak czekałam na emeryturę, nie z lenistwa, ale z braku sił właśnie…
Czas na nicnierobienie ☺️ też kiedyś być musi. I właśnie go dostałaś :), więc rozkoszuj się błogą chwilą, nawet wówczas, gdy się trochę posmarkasz…
Tak też robię Aniu :) Ściskam ciepło.