15 kwietnia
Dzień dobry kochana moja.
Wiosna… nareszcie wiosna…
Kolejny początek, kolejna nadzieja i znowu małe radości, które daje nam każde źdźbło świeżej trawy,
każdy nowy pączek na drzewie i każdy nieśmiało wychylający się do słońca kwiatek.
Dosyć już ciemności, dosyć już zimna i dosyć czekania.
Myję okna, teraz słońce już nie pokazuje moich zaległości w sprzątaniu, ale wiesz moja kochana, umyłam je dla siebie, dla nas.
Wielkanoc się odbyła, mimo że moje okna były najzwyczajniej w świecie brudne.
Chorowałam, musiałam odczekać aż wrócą mi siły.
Kilka razy w życiu zrobiłam coś wbrew sobie „bo wypadało”, ale nie tym razem.
Komu moje brudne okna przeszkadzały w świętowaniu Wielkiej Nocy – jego strata.
Nam nie.
Radość z wracających po chorobie sił, plus radość ze świątecznego czasu spędzanego razem była tak ogromna, że brudne okna jej nie przysłoniły ani na moment.
Siły wróciły i powolutku myję okna jedno po drugim. Usiadłam przy filiżance kawy i chłonę czystość okna, na które patrzę. Zauważyłaś, że im bardziej brudne, tym bardziej spektakularny efekt po ich umyciu.
To chyba tak jak w życiu, im bardziej Cię przeczołga i w błocie potapla, tym większa radość, gdy już się z tego wydostajesz.
Gdyby brudu nie było – nie docenilibyśmy czystości, gdyby nie było smutku – radość też miałaby słabszy wydźwięk,
no i choroba też uczy pokory i radości z wyzdrowienia.
Wszystko jest po coś, nawet brudne okna, przez które prawie nie widać już nic.
Ważne, że w zgodzie z sobą nie z innymi, nie dla innych i nie wbrew swojej INTUICJI.
Tym czasem moja droga – cieszmy się wiosną, zielenią i śpiewem ptaków bo nic nie jest nam zagwarantowane na zawsze.
Gabrysia
4 komentarze
Comments are closed.
Oj tak, przyszła. Czuć jej zapach w powietrzu. Najpiękniejszy moment, wiosny. Jeszcze wszystko takie wyciszone, a potem wybuchnie ❤️.
Taki czas oczekiwania 🌿🌸🌿🌸
Znam to, zwłaszcza po dwudniowej migrenie świat wydaje się piękniejszy!
Tak – to prawda Asiu. Oby jednak nie doświadczać tego zbyt często, najlepiej wcale :)