Moi Mili

Czasami trzeba tak po prostu się oddalić. Spojrzeć na wszystko, a przede wszystkim na siebie z perspektywy.

Jak to mówi jeden z moich wierszy „usiąść w fotelu z widokiem na swoje serce”.

Wymarzyłam sobie pobyt w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu.

Jak tam było? Zobaczcie sami – filmowy pamiętnik.

Pamiętnik w formie listów znajdziecie w książce „365 Listów do kobiety” może jeszcze w tym roku.

 

7 komentarzy

  1. jotka 19 lutego, 2024 at 3:18 pm

    Byłaś blisko Krakowa, aż żal nie zajrzeć…

    • Gabriela Kotas 19 lutego, 2024 at 6:28 pm

      Mnie Asiu żal nie było, nawet o tym nie pomyślałam. Pośpiech, rozkład jazdy, tłum ludzi i hałas – nie tym razem :) Nie o to mi „szło” :)

      • jotka 21 lutego, 2024 at 10:26 am

        Pośpiech i przymus nie zawsze muszą nam towarzyszyć, a w Krakowie wiele jest miejsc do medytowania:-)

  2. Olga Jawor 20 lutego, 2024 at 7:56 am

    Odpoczynek, spokój, dystans do spraw świata, inne spojrzenie na siebie i rzeczywistosc. Tak, to każdemu czasem jest potrzebne.
    Pozdrawiam cię ciepło, Gabrysiu

    • Gabriela Kotas 20 lutego, 2024 at 1:12 pm

      Tak Olu, 4 niecałe dni, a jakby mnie miesiąc nie było. W domu to już nie to samo, bo zawsze jest „coś” do zrobienia, do załatwienia, do pogadania. Miałam ostatnio duży mętlik w głowie i ciężko się zrobiło.
      Wyjazd był już wcześniej zaplanowany i trafił w punkt – jakbym przeczuwała. Buziaki dl Was.

  3. Barbara 21 lutego, 2024 at 2:51 pm

    Tyniec- cudowne miejsce. Bylam raz i nie mogę zapomnieć!

    • Gabriela Kotas 22 lutego, 2024 at 9:57 am

      ♥️♥️♥️♥️ rozumiem ten stan.

Comments are closed.