Dzisiaj dzielę się z Wami kolejnym fragmentem 3 części “UŚPIONEGO NIEBA” – ku przestrodze?
W pewnym sensie tak, chociaż w takich chwilach każdy musi poradzić sobie sam.
Jest w tym bardzo dużo moich przeżyć i emocji.
Żeby nie sprowokować domysłów 🙂 dodam, że nie chodzi tu o grób Andrzeja 😉 to byłoby zbyt proste.
A rady cioteczki Marii weźmy sobie głęboko do serca.

(…)” Pewne sprawy zostają w naszym ciele zapisane na zawsze” tak mówił jej ulubiony fizjoterapeuta, kiedy usiłował usuwać jej liczne napięcia w ciele, dające nieraz dokuczliwe dolegliwości bólowe. To on uświadomił jej, że każdy stres każda emocja i każda niewypłakana łza, znajdują swoje miejsce w ciele i tam pozostają. Najpierw siedzą cicho czyniąc początkowo niewyczuwalne spustoszenie, a potem, gdy przychodzi odpowiedni dla nich czas, dają o sobie znać. Zazwyczaj bywa to w momentach, gdy jest się w nieco gorszej formie fizycznej lub psychicznej(…)
(…)Gdy już stanęła nad grobem i trzęsącymi rękoma udało jej się zapalić znicz, spojrzała na krzyż, na którym widniało imię nazwisko data urodzenia i śmierci.
– Przykro mi – Powiedziała półgłosem. – Przykro mi, że tak się wszystko potoczyło. Nie udała nam się ta ziemska relacja. Wybaczam ci i proszę o wybaczenie.
Miej się dobrze. Miej się tak dobrze, jak ja się mam teraz, może częściowo dzięki tobie. Chociaż do końca tego nie czuła, wierzyła w moc wypowiedzianych słów, dlatego właśnie mówiła na głos. Chciała po prostu to usłyszeć. Czuła, że same myśli to jednak nie to samo. Dla pewności rozejrzała się wkoło. Nie było nikogo. Chciała jeszcze coś powiedzieć, ale chyba w tych kilku słowach było już wszystko. Pomilczała trochę. Dopiero teraz poczuła jak bardzo tego potrzebowała. Nagle na cmentarzu zrobił się spory ruch, a że nie miała nikogo ochoty spotkać wróciła do ciotki. – Jest mi teraz lżej ciociu, naprawdę jest mi lżej. – Widzisz? I człowiek wlecze za sobą tyle niepotrzebnych ciężarów, nawet o tym nie wiedząc. A potem dziwi się, że coś mu tam wysiada, albo dostaje nagłego zawału serca „a taki był zdrowy” dziwią się ludzie, a on sam może nawet do końca nie wie ile ciężaru na swoich barkach niesie przez życie, zupełnie niepotrzebnie.(…)

6 komentarzy

  1. Paulina_possi 22 czerwca, 2023 at 7:12 pm

    Cóż powiedzieć…
    Wiele mądrych słów w tym fragmencie, piękne ♥️.
    Pozdrawiam cieplutko!

    • Gabriela Kotas 23 czerwca, 2023 at 6:42 pm

      Pozdrawiam Paulinko i dziękuję

  2. jotka 24 czerwca, 2023 at 5:11 am

    Szkoda, że nie wykazują tego prześwietlenia i inne badania…

    • Gabriela Kotas 24 czerwca, 2023 at 9:13 am

      Emocji raczej Asiu prześwietlenie nie wykaże, na szczęście pojawiła się dziedzina, która nazywa się psychosomatyka. I tutaj skopiuję , co ona oznacza.

      “Objawy odczuwane w ciele, których przyczyny leżą w psychice, określa się więc mianem objawów psychosomatycznych. Mogą one dotyczyć różnych narządów: serca, płuc, mięśni, skóry, czy żołądka. Zaburzenia psychosomatyczne najczęściej są więc postrzegane jako proces ujawniania się przeżyć psychicznych pod postacią dolegliwości cielesnych.

      Do typowych objawów zaburzeń psychosomatycznych należą:

      zawroty głowy spowodowane chronicznym stresem i napięciem,
      uderzenia gorąca niezwiązane z menopauzą, spowodowane silnym pobudzeniem emocjonalnym,
      drżenie rąk wywołane silnym i przewlekłym stresem,
      kołatanie serca o podłożu emocjonalnym,
      przyspieszone bicie serca bez związku z wysiłkiem fizycznym.”

      Często lekarze szukają przyczyn i sami ich znaleźć nie potrafią, a dolegliwość istnieje niezaprzeczalnie.
      Ciało ludzkie jest do tej pory jedną wielką tajemnicą i chyba nigdy nie będzie można wszystkiego zobaczyć ani w prześwietleniu, ani w badaniach.
      Emocje ani uczucia, na szczęście – pozostają poza tą sferą :) Tyle naszego jednak…

  3. jotka 24 czerwca, 2023 at 6:22 pm

    Przypomniałaś mi, jak dawniej damy mdlały na zawołanie, a to pewnie z silnych emocji!

    • Gabriela Kotas 25 czerwca, 2023 at 10:19 am

      No tak i tylko pozazdrościć im czasów, w których na bieżąco mogły odreagowywać silne emocje.
      Bo te „ zamrożone” prędzej czy później pękają, co widać w moim następnym wpisie.
      Czasem nawet i po 20 latach się to zdarza. I niestety, żadne badanie nie jest w stanie stwierdzić ile ich jeszcze pochowanych w ciele siedzi. Uświadomiła mi to kiedyś pewna pani psycho kardiolog, która właśnie zajmuje się wpływem takich poukrywanych w ciele pułapek, na pracę serca.
      Faktycznie lepiej miały damy, które mogły na zawołanie dać światu znać, że coś nie gra :)

Comments are closed.