Lubię czasem zrobić pół kroku
I stanąć nieco z boku
Popatrzeć na siebie z perspektywy
i sprawdzić czy jest prawdziwe wszystko to co się dzieje
I wtedy często sama z siebie się śmieję
Spróbuj kiedyś gdy się z życiem zaczniesz siłować
by sił i zdrowia nie marnować
Popatrzeć z boku na swoje zmagania na swoje spinania
Na swoją śmiertelną powagę z jaką siebie i życie traktujesz
i jak je marnujesz
Nie zapominaj że tylko chwila jest ci dana
Bo jutrzejszy poranek
nikomu nie jest zagwarantowany
4 komentarze
Comments are closed.
Tak, jutrzejszy poranek nikomu nie jest zagwarantowany a nikt o tym nie myśli, nie chce mysleć. Zyje sie chwilą, natłokiem myśli i zdarzeń, swoimi smutkami i radościami, swoimi lękami i chwilową wolnością od tych lęków. Bo wszystko jest chwilą, my też…
I trzeba sie czasem zatrzymać, popatrzec na siebie i rzeczy z boku. Nabrać dystansu, ochłonąć, ocalić odrobinę spokoju i trzeźwego spojrzenia. Czasem jednak tak jest, że gdy sie za bardzo odejdzie na bok, to trudno potem wejsc ponownie do nurtu, zaangażować sie uczuciami i emocjami…We wszystkim potrzebny jest złoty środek.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Gabrysiu.
Tak, we wszystkim jest potrzebny umiar Oluś. Taki dystans przydaje się w chwilach, w których tak bardzo zatracamy się w emocjach, że trudno nad nimi zapanować. Czasem zdarza mi się w takich momentach chwila zatrzymania i próby spojrzenia na siebie jakby z zewnątrz i czasem samej siebie mi żal, a czasem śmiać mi się chce z mojego „zaangażowania” w coś co tylko odbiera spokój i siły.
Pamiętasz ten słynny tekst „ Winnetou uważaj z tyłu „ o który chyba u Ciebie kiedyś pisałam, często mi się przypomina, że na niektóre sytuacje można, a nawet trzeba popatrzeć jak na film. Albo pomyśleć ile one będą znaczyły za kilka lat, czy naprawdę wymagają aż takiego zaangażowania i przejmowania się? Buziaki przesyłam – ciepłe , bo zima nie odpuszcza.
Nawet nie trzeba stawać z boku, po czasie wszystko wygląda inaczej, a czasami widzimy swoje błędy u innych, jak w zwierciadle…
Tak Asiu, z perspektywy zawsze wszystkie „puzzle”wskakują na swoje miejsce, nawet te czasem bezsensowne :)